Geoblog.pl    arturkr    Podróże    NOWA ZELANDIA 2009    Westland czyli Wybrzeże zachodnie
Zwiń mapę
2009
28
lut

Westland czyli Wybrzeże zachodnie

 
Nowa Zelandia
Nowa Zelandia, Greymouth
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 21406 km
 
Na razie przygotowane kąpielówki idą z powrotem do szafki. Za oknem ciężkie stalowe chmury z których w ciągu pół godziny od pobudki zaczyna mocno padać. Nic to w końcu mają dużo lasów to i woda jest im potrzebna, może po południu będzie lepiej. Po śniadaniu pakujemy manatki i wyruszamy na południe ale niezbyt daleko bo 16 km od campingu jest kolonia fok, którą chcemy zobaczyć. Leje naprawdę mocno i bez kurtek deszczowych się obejdzie. Co chwilę małą lokalną drogę przebiegają jakieś dziwne nieloty, jak później sprawdzamy na tablicach informacyjnych jest to Weka, jeden z tych gatunków, które można spotkać tylko w Nowej Zelandii. Parking na przylądku jest prawie pusty, pogoda nie nastraja do spacerów a do fok idzie się około 10 minut. Kolonia liczy kilkadziesiąt sztuk razem z małymi, których jest naprawdę dużo. Część wyleguje się na skałach inne baraszkują w wodzie. Okiem wyobraźni widzę to na tle błękitnego nieba i zielonkawej wody – szkoda, że tylko tak.... ;o(( Ponieważ deszcz ciągle przybiera na sile wracamy prawie pędem do auta. Jesteśmy kompletnie przemoczeni, przebieramy się w suche rzeczy i ruszamy dalej. Droga prowadzi wzdłuż wybrzeża jest szeroka i co chwilę z zatoczkami do zatrzymania się, niestety nie bardzo jest po co, widoki są prawie żadne ograniczone przez chmury i deszcz. Docieramy do następnej atrakcji – parku narodowego Paparoa i miejscowości Punakaiki, to tutaj chcemy zobaczyć „naleśnikowe skały” Pogoda trochę nam odpuściła i spacer ścieżkami z widokowymi platformami dostarcza dużo wrażeń. Po drugiej stronie drogi knajpka zachęca do spróbowania „miejscowych” naleśników, są duże jakby drożdżowe, podawane ze śmietaną owocami i syropem klonowym – ogólnie naprawdę smaczne. Kiedy wychodzimy na zewnątrz znowu leje, wsiadamy do auta i kierujemy się do Greymouth po drodze mijając wielu rowerzystów z całym dobytkiem w sakwach, naprawdę serce się ściska patrząc na nich jak mokną w tych strugach deszczu. W myśl wczorajszej zasady nie szarżujemy, już o 15.00 meldujemy się na campingu. Wcześniej zrobiliśmy spore zakupy i dzisiaj zamiast knajpy mamy w planie „upichcenie” czegoś we własnym zakresie. Zaopatrzenie sklepowe obfituje w żywność prawie gotową, którą wystarczy tylko zalać, zagotować lub włożyć wraz z opakowaniem do mikrofali. Oczywiście jest też mnóstwo normalnych produktów. Wybieramy trochę tego i tamtego, tak żeby było zdrowo i kolorowo....Zanim jeszcze zabierzemy się do gotowania zaglądamy na plażę przylegającą bezpośrednio do campingu, jest zupełnie pusta. Spędzamy tam kwadrans bo wiatr się mocno wzmaga i o dziwo jest wyraźnie ciepły, tak jak ciepłe potrafią być czasami podmuchy naszego halnego. Łudzimy się, że może to oznacza ciepełko w dniu jutrzejszym. Wracamy do auta i startujemy z obiadokolacją. Wyposażenie auta posiada wszystko co jest do takich pomysłów potrzebne a w razie czego zawsze można skorzystać z dostępnego wyposażenie kuchni campingowej. Objedzeni po uszy kładziemy się dzisiaj wcześniej a ja siadam do komputera by uzupełnić wpis. Za oknem mocne podmuchy wiatru wprawiają nasze auto w mocne huśtanie tak, że czasami bardziej przypomina to podróż statkiem niż noc na campingu. Kiedy kończę jest prawie 1.00 za oknem mamy już burzę a błyskawice co chwilę przecinają niebo. Wiatr jest ogromny wyjąc przeciska się przez zmyślny system otwieranych okien naszego samochodu, wskakuje pod kołdrę i liczę na cud następnego dnia choć doskonale znam prognozy pogody.....
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (53)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
arturkr
Artur Kr
zwiedził 4.5% świata (9 państw)
Zasoby: 75 wpisów75 64 komentarze64 2156 zdjęć2156 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
03.07.2014 - 21.07.2014
 
 
02.04.2010 - 20.01.2011
 
 
12.02.2009 - 12.03.2009